niedziela, 31 grudnia 2006

Jeśli ufasz Googlom, bardziej niż lekarzowi. . . - much a draft

Google wypuściłty nowy gadżet --- na podstawie historii wyszukiwań (o ile była włączona przez jakiś czas) wyszukują inne rzeczy które mogłyby Ci zainteresować.
Moje propozycje można podzielić na trzy grupy:

1. Java
2. TeX
3. Góry


OK. Rozumiem że Java, ok tym bardziej rozumiem że TeX (bo ostatnio w co drugim wyszukaniu było to słowo), ale góry? Też trafione. . . Ale ja tego tematu w necie chyba nigdy nie poruszałem. . . Nigdy nie wyszukiwałem czegoś takiego. Jak na to Google wpadły? Nie wiem.


Życie to wydalanie informacji. Człowiek wprost broczy informacjami. Nie da się tego uniknąć, widać gdzieś te moje zainteresowania przeciekły i superkomputer Googli zrobił z nich użytek. . . Broczymy informacjami czy chcemy, czy nie. Każdy człowiek zostawia ślady z których (przy dostatecznym zacięciu) można odtworzyć wszystko. Jeśli nie chce by coś się przedarło do świata - unika pewnych tematów (ale to że ich unika też jest informacją). Nie da się nic ukryć.

Jest tylko jedna tajemnica - ta że nie ma żadnych tajemnic. Wszytstko jest jasne i cudownie przejrzyste[ES]

Tak wszystko jest widoczne, trzeba tylko patrzeć.

W jednej książce Zajdla wprowadzono całkowicie bezgotówkowy obrót pieniężny i czy rodzaje walut --- czerwone, niebieskie i żółte. Każdy zawsze co miesiąc dostawał ileśtam punktów określonych kolorów, i nawet totalne nieroby dostawały trochę kasy. Bochater w pewnym momencie stwierdza że jest tak dlatego bo włada jest miłosierna, ale dlatego że pozwala to władzy dokładnie śledzić poczynania ludzi. Jest tam nawet powiedzenie "broczył punktami [no tak się tam waluty nazywały]".

Reklama:

Zachęcam do zajrzenia na: http://fizolof.blogspot.com/

Moja strona domowa zmieniła adres: http://jbhome.wikidot.com/

Ta strona nie będzie już updejtowana. Blog został przeniesiony na: http://jbhome.wikidot.com/blog:start

Blog: