Znacie tą historię jak gość pisze egzamin, pakuje się do plecaka, wstaje, wychodzi z sali, idzie do domu i po kilometrze wali się w łeb - zapomniał oddać pracę. . .
Dziś zrobiłem coś w tym stylu.
Dobrze że jutrzejszy egzamin jest ustny :-)
Schadenfreude.