czwartek, 15 lutego 2007

Jacka przypadki II --- czyli jak szlag trafił Jacka zakładki

Informacja:
Geeki (i pół-geeki i twory będące tylko lekko geeknięte) kolekcjonują zakładki niczym prymitywni ludzie zbierali kości swych pokonanych wrogów. Służą one im nie tylko jako puste trofea i oznaki nadludzkich umiejętności wyszukiwania informacji, ale też jako narzędzia (gdzie była ta stronka co ją odwiedziłem rok temu i co na niej był taki artykuł)
--- "Normalnego człowieka podręcznik obsługi geeka t.I"
Sekwencja jest taka:
1. Gram w HLII i komp się bardzo niefajnie wiesza (dwa dll-ele szlag trafia i komp się nie bootoje).
2. Po odpaleniu na powrót odkrywam że firefoxx ma 'ciekawy' układ GUI. Coś jak Picasso.
3. Reinstaluje Firefoxa.
4. Nie pomaga.
5. Kasuje Documents and Settings \Application Data\Mozilla. (nie backupuje zakładek bo Google Sync robi mi bierzący backup na serwery googli).
6. Działa, ale trzeba wszystkie wytczki zainstalować na powrót.
7. Instaluje na raz ich n-dziesiąt w tym Google Sync i coś co się nazywa del.icio.us Bookmarks (myślę sobie że jest to ten plugin ze strony delicious).
...
8. Włączam - konfiguruje Google Synca. Zaczyna mi synchronizować kompa.
9. Włącza się delicious który _zastępuje_ menedżera zakładek firefoxa.
10. Google Sync odkrywa że zakładki zostały usunięte (bo delicious podmienił menedżera Firefoxa na swój własny który bazuje na tym co uploadowałem do delicious).
11. Google Sync propaguje na serwer że wywaliłem zakładki.
(teraz backupuje je na dwa niezależne serwery a co tydzień na mój dysk :P)

Reklama:

Zachęcam do zajrzenia na: http://fizolof.blogspot.com/

Moja strona domowa zmieniła adres: http://jbhome.wikidot.com/

Ta strona nie będzie już updejtowana. Blog został przeniesiony na: http://jbhome.wikidot.com/blog:start

Blog: