czwartek, 22 lutego 2007

Śmiesznie jest jak jakiś filozof najpierw mówi nie powołujmy bytów ponad potrzeby, mówi że połowa tego co istnieje nie istnieje. A potem żeby jego system miał sens wpuszcza do nioego Boga.

Osobiście wolę założyć istnienie materii (a w Boga wierzyć, nie wiedzieć). . .

Do Berkeleya biję.

Choć jedno mu przyznać --- zdefiniował istnienie (jak na swe czasy dziś ta tfu Fizyka, psuje te jego definicje --- istnieje prąd czy wskazówka amperomierza?).

Reklama:

Zachęcam do zajrzenia na: http://fizolof.blogspot.com/

Moja strona domowa zmieniła adres: http://jbhome.wikidot.com/

Ta strona nie będzie już updejtowana. Blog został przeniesiony na: http://jbhome.wikidot.com/blog:start

Blog: