sobota, 27 stycznia 2007

Kontrprzykład

Filozofia w Buduarze to nie sublimacja ;-)

piątek, 26 stycznia 2007

Jedna taka rozmowa

(22:22:23) 5587126: Czeeeeeść Jaaacek :)
(23:17:23) 1614913: Czeeeść Grzeeeś? :-)
(23:13:50) gzreś: Skąd wiedziałeś, ze to ja?? :((
(23:18:34) 1614913: Przyrodzone światło umysłu ;-)
(23:14:49) gzreś: Jak się podoba mój opis?? :P [Filozofia to jedna wielka pierdolona sublimacja]
(23:19:09) 1614913: A co to jest sublimacja?
(23:19:20) 1614913: Tzn. wiem że to zamiana ciała stałego w gaz...
(23:19:27) 1614913: Ale związku nie widzę ;-)
(23:16:40) gzreś: < MASAKRYSTYCZNY ROTFL&LOL DREAM TEAM >
(23:21:21) 1614913: Ten teges ;-) Niekompatybilność systemów pojęciowych co? ;-)
(23:17:49) gzreś: USE WIKIPEDIA LUKE :P
(23:17:59) gzreś: http://pl.wikipedia.org/wiki/Sublimacja_%28psychologia%29
(23:18:21) gzreś: Przykład niszczy :P
(23:22:36) 1614913: Widzę :-(
(23:18:47) gzreś: Co widzisz??
(23:22:59) 1614913: Ze niszczy
(23:19:34) gzreś: czy filozofia i fizyka są Twoimi sublimacjami?? :P
(23:24:24) 1614913: Nie. To tzw. endurance tests ;-)
(23:20:42) gzreś: E CO??
(23:25:47) 1614913: To jest tak: "Gdyby mi doliczyli prace domowe to robiłbym 60 ECTS" - mówi kolega
(23:25:55) 1614913: "Ja robię 90" odpowiadam ;-)
(23:22:46) gzreś: Że niby masz większy współczynnik sublimacji?? :P
(23:27:00) 1614913: Ty tylko o jednym ;-)
(23:27:11) 1614913: A psychologia to jeszcze mniej nauka niż filozofia
(23:27:24) 1614913: A freud do dupy!
(23:23:45) gzreś: I to mnie jeszcze trzyma przy życiu :P

Ambicja

Dawał 4.5.
Nie wziąłem.

czwartek, 25 stycznia 2007

Stoimy na Barkach gigantów...

Znacie tą historię jak gość pisze egzamin, pakuje się do plecaka, wstaje, wychodzi z sali, idzie do domu i po kilometrze wali się w łeb - zapomniał oddać pracę. . .

Dziś zrobiłem coś w tym stylu.
Dobrze że jutrzejszy egzamin jest ustny :-)

Schadenfreude.

niedziela, 21 stycznia 2007

Decyzje

  • Olewam sesję.
    Znaczy z FSiT chce 5. Ale resztę pies jebał.
  • Przekładam dwa przedmioty na przyszły semestr.
"I nowy dzień wstaje"

piątek, 19 stycznia 2007

Fak...

Fizyka ma kiepskich wykładowców (albo fizycy nie potrafią notować. . .)

W PO przez 2h przebijałem się przez pierwsza stronę notatek żeby zrozumieć co gość robił. Wprowadził parę fajowych oznaczeń (z których przynajmniej jedno było mylące) i potem cuda wywijał.

Starczyły by dwa zdania komentarza i czytanie tej strony zajęłoby mi 5 minut.

Fak!!

środa, 17 stycznia 2007

Specjalność

prof. 1: No po naszej specjalności jest prodziekan i rektor.
prof. 2: No mamy do wydania w Europie 7mld Euro (wiecie ile trzeba etatów żeby to przepuścić)
prof. 3: No u nas nie ma ani prorekora, ani 7mld euro, ba, nie mamy nawet laboratorium na miejscu. Dlatego nasi studenci jeżdżą do CERNU.

Gdyby mówili więcej o tym co się robi na zajęciach to może bym wiedział co wybrać.

prof 1. (po pięciu minutach opisu jego pracowni) No jest jeszcze pracowania prof. Jakiegośtam. [click, zmienia slajd na następny] Przejdźmy dalej.

Kocham tę, no, lojalność ;-)

Miłe dla oka.

Jest cudownym że po zajęciach (18.30-20.15), na których się dużo śmieliśmy (nie z kogoś, a z kimś) ludzie jeszcze pytają prowadzącą o co właściwie chodziło temu Leibnitzowi. ;-)

Och cudowna faza nocnych zajęć.

Patrz: notebook

wtorek, 16 stycznia 2007

sobota, 13 stycznia 2007

Wysoko roździelcze sny elektrycznych owiec.

Chcecie wiedzieć Czy androidy śnią o elektrycznych owcach? (a ja już wiem).

Tak na marginesie książka jest super.

czwartek, 11 stycznia 2007

Geek

Spotyka się dwóch geeków:
- Cześć, właśnie zrekompilowałem sobie jądro Linuxa.
- Phi, ja otrzymałem stabilną plazmę w mikrofali.

niedziela, 7 stycznia 2007

Niekonsekwencja

Jak można napisać pracę w której podważa się istnienie obiektywnej, inteligibilnej rzeczywistości?
Jeśli piszę tę notkę to piszę ją po to by inne obiektywne byty mogły ją przeczytać (a jakże można pisać pracę dla hipostaz swoich postrzeżeń?).

sobota, 6 stycznia 2007

To nie Kana Galilejska Jurek...

Właśnie pojąłem dlaczego mi się tak Eragon podoba...

Otóż jego bohater (poza tym że jest Wybranym - choć to słowo w książce nie pada) przez połowę obu tomów zapierdala[1] i to ostro.

...oooOOOooo...

Po prostu dzieciak się uczy pod okiem różnych nauczycieli, oczywiście ta nauka jest nam przedstawiona mocno skrótowo, ale jednak jest to zapierdol. Są tam teksty w stylu: "Eragon nie wiedział że można na raz katować i ciało i umysł" (i inne równie hardkorowe).

Widzicie analogię? Bo ja tak. I bynajmniej nie chodzi mi że jestem wybranym, a raczej o to drugie. . .

...oooOOOooo...

A tak BTW, jest to książka jaką dałbym do ręki swoim dzieciom (w przeciwieństwie do koszmarku serwowanego nam przez Media-Rodzinę), bo oprócz tego że ma ten wątek pracy nad sobą, ma też parę innych, których nie ma w przeciętnej książce dla dzieci (czy tam: young adult). Przykładowo są szare charaktery. Oczywiście jest jasny podział na stronę dobrą i złą, ale jeden gość jest zmuszany do służenia tej złej a czytelnik go nie nienawidzi. I tam parę innych (o empatii, odwadze, poświęcaniu się dla sprawy, o wyborze[2] która sprawa jest dobra, o służbie innym[3]). No i oczywiście podoba mi się patent z nie spaniem. . .

...oooOOOooo...

[1] Jest to zabieg stylistyczny. Albo inaczej: ja się nie uczę --- ja raczej zapierdalam. Whatever. Zresztą taka jedna dostała za to Nike. Więc niech się tani moraliści wypchają, stoi za mną majestat tego szanownego gremium co Nike przyznaje.

[2] Wyborze, czyli nie jest tak że od razu wiadomo kto jest zły a kto dobry i do komu najlepiej służyć.

[3] With great power comes also great responsibility. Tylko że nie jest to wokalizowane, a pokazane.

Reklama:

Zachęcam do zajrzenia na: http://fizolof.blogspot.com/

Moja strona domowa zmieniła adres: http://jbhome.wikidot.com/

Ta strona nie będzie już updejtowana. Blog został przeniesiony na: http://jbhome.wikidot.com/blog:start

Blog: