Ach w jakiż błogosławionych czasach żył Kant! Zaiste były to wieki oświecenia. Umysł wtedy już zgadzał się ze światem, a jeszcze obraz świata przystawał do umysłu.
Jakimiż pięknymi zasadami kierował się świat Kanta. Zasada zachowania pędu była prawdziwa, istniała tylko jedna przestrzeń, cały świat był prosty i poznawalny. Nic dziwengo że te zasady kant uznał za aprioryczne prawa umysłu*. Cudowne! Wiedza zgadzała się ze zdrowym rozsądkiem.
A teraz co? Dupa :) Nie wiemy ile ten wszechświat ma wymiarów. A przypadki mechaniki kwantowej masakrują intelekt.
Płaczmy nad straconą niewinnością.
---
* Czy jakoś podobnie. Jak znajdę cytat poprawię termin.