środa, 5 września 2007

Warchoł

Taka antysokratejska postawa, ma ona bardzo zły PR w Polsce. Dla mnie jest bardzo pozytywna.

Tekst piosenki ze strony Jacka Kaczmarskiego. Polecam też wycinki wywiadów o tym utworze.


- Warchoł! - krzyczą. Nie zaprzeczam,

Warchoł jest szczery. Wie kim jest.

Tylko własnym prawom ufam:
Wolna wola jest człowiecza,
Pergaminów nie posłucha.

Pergamin to prawo, prawo narzucone przez Państwo. Warchoł reprezentuje całkiem sensowną postawę:"Dlaczego mam słuchać Prawa? Przecież nie ja je stanowiłem". (Jeśli odpowiedziom na pierwsze pytanie jest: "Bowiem prawo jest dobre dla Rzeczypospolitej", to Warchoł może go słuchać.) Warchoł nie szanuje prawa dla prawa, może szanować prawo dla czegoś innego.

Zupełnie inną postawą jest postawa: "Kłamie inkaust, krew jest szczera//Układ jest, by powód był do zdrady//Podpis by sie go wypierać".


Boska ręka w tym, czy diabla,
Szpetnie to, czy właśnie pięknie -
Wola moja jest jak szabla:
Nagniesz ją za mocno - pęknie.

Tutaj skoncentrował bym się nie na tym że wola Warchoła pęka, ale na tym że nie da się jej nagiąć. Warchoł jest człowiekiem "którego łatwiej złamać niż nagiąć do własnych celów".

A niewprawną puścisz dłonią -
W pysk odbije stali siła;
Tak się naucz robić bronią,
By naturą swą służyła.

Warchoł służy tylko temu któremu chce służyć. Służy tylko gdy jest to zgodne z jego naturą.

Sprawa ze mną - jak kraj ten stara
I jak zwykle on - byle jaka:
Nie zrobili ze mnie janczara -
Nie uczynią też i dworaka.
Wychwalali zasługi i cnoty
Podsycali pochlebstwem wady,
A ja służyć - nie mam ochoty,
Warchołowi - nikt nie da rady!

Lubię tany, pełne dzbany,
Sute stoły i tapczany,
Płeć nadobną - niesurową
I od święta - Boże Słowo.

Lecz ni ksiądz, ni okowita
Piekłem straszy, niebem nęci,
Ani żadna mnie kobita
Wokół palca nie okręci.

Mój ból głowy, moja skrucha,
Moje kiszki, moja franca,
Moja wreszcie groza ducha,
Gdy Kostucha rwie do tańca!

Moja wreszcie groza ducha. Inaczej to kaczmarski wysłowił w innej piosence: "Bo przed Bogiem za posła nie chcesz Jezuity,".
Warchoł szanuje Wiarę, a nie Religię.

Sprawa ze mną - jak kraj ten stara
I jak zwykle on - byle jaka:
Nie zrobili ze mnie janczara -
Nie uczynią też i dworaka.
Wychwalali zasługi i cnoty
Podsycali pochlebstwem wady,
A ja służyć - nie mam ochoty,
Warchołowi - nikt nie da rady!

Jakbym ja był człowiek z wosku
W rękach wodzów, niewiast, klechów -
Mógłbym ich zostawić troskom
Cały ciężar moich grzechów.

Warchoł jest odpowiedzialny sa swoje czyny. Nie daje tej odpowiedzialności sobie odebrać. Bez względu czy odbiera mu ją Prawo, czy człowiek.

Ale znam tych stróżów mienia,
Sędziów sumień, prawdy zakon,
Spekulantów odkupienia -
Bo znam siebie - jako tako.

Ulepiony i pokłuty
Niepotrzebny będę więcej;
Rzucą w ogień dla pokuty
I umyją po mnie ręce.

Sprawa ze mną - jak kraj ten stara
I jak zwykle on - byle jaka:
Nie zrobili ze mnie janczara,
Nie uczynią też i dworaka.
Zły? - być może. Dobry? - a czemu?
Nie tak wiele znów pychy we mnie.
Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu,
A i świętym żyć będzie przyjemniej!
Bo to jest dziwne... Grzesznicy dają świętoszkom spokój, a świętoszki grzesznikom nie.

Jacek Kaczmarski
14.1.1993

Reklama:

Zachęcam do zajrzenia na: http://fizolof.blogspot.com/

Moja strona domowa zmieniła adres: http://jbhome.wikidot.com/

Ta strona nie będzie już updejtowana. Blog został przeniesiony na: http://jbhome.wikidot.com/blog:start

Blog: