TAK. Mam zły dzień, nie chce mi się nic robić (ani nie chcę mi się nicnierobić), znajomi są na integracyjnym albo poza miastem a na GG siedzi tylko infobot.
Więc siedzę na blogu żeby coś robić.
EDIT: Po stwierdzeniu że wyłaczyłem datowanie postów stwierdzam że trzeba coś wyjaśnić: Ostatnie n postów (od walentynkowego) powstało w jednym ciągu.