Odkrywam radości mieszkania na swojem. Znaczy mieszkam z Tatą, ale ponieważ klan leci od września codziennie od poniedziałku do piątku to Tatę cisną w robocie no i mieszkam prawie samodzielnie.
Dziś robiłem pół dnia porządki, łącznie ze zmywaniem podłogi na mokro. A syf był niezły bośmy obaj w tygodniu robili ostro.
Jedno co mnie cieszy to to ze nie gotujemy... Jem w chińczyku w Milanówku.