Pewne pozy są oczywiste, składają się w jedną całość od tyłu. Kiedy w nie wchodziłem, kiedyś dawno, przyczyną zawsze było, 'bo tak', 'czemu nie', 'nie wiem, dlaczego pytasz?'.
Dlaczego poszedłeś na filozofię? Bo mogłem.
Dlaczego jesteś harcerzem? Bo to tak.
A teraz widzę że to się składa w całość.
Dlaczego chcesz pracować w tej firmie. Bo fajna jest...
Wszystko dzieje się kwazistatycznie, powoli, nie ma ostrzego momentu zmiany. Ja nigdy nie podjąłem decyzji o przeprowadzce... Po prostu w dniu A nie było takiego planu a w dniu B (trzy miesiące później) w było to dla mnie, dla mnie i tylko dla mnie - reszta świata była zaskoczona, oczywiste.
Znacie to uczucie? Jest jakiś wzór, ale nie widzicie jaki?
Well its driving me mad.